Rezydencja Villarios – prawdziwe Paradiso

To miejsce zauroczyło nas od pierwszego wejrzenia. Ciekawe czy spodobało by się również i wam.

Do Villarios trafiliśmy jakieś 5 lat temu. Byliśmy już wtedy rozkochani w Sardynii ale to miejsce przekroczyło nasze oczekiwania. Salvatore (włoski inwestor, który stworzył rezydencję) włożył w tę inwestycje całe swoje serce. Kompleks umiejscowiony jest na wzgórzu, w linii prostej 3 km od wybrzeża. Widoczny jest z daleka: malowniczy, pięknie oświetlony, bajkowy. Zbudowany jest tak aby każdy apartament miał trochę prywatności na zacienionych werandach, gdzie poranna kawa, zaparzona we włoskiej kawiarce, smakuje wyjątkowo.

      

 

Cała rezydencja jest jest pełna zieleni, ogrodzona i bardzo zadbana. Do dyspozycji gości jest basen zewnętrzny z malowniczym widokiem na okolicę. Ponieważ apartamentów jest tylko 25 basen nigdy nie jest przepełniony, a często nam się zdarza być tam zupełnie sami. Słoneczko, leżaczki, piękny krajobraz… to zdecydowanie sprzyja relaksowi.

        

Na terenie kompleksu rośnie mnóstwo drzew oliwkowych, zacieniających tarasy i nadających wyjątkowy włoski charakter.  Prawie cały rok kwitną kolorowe kwiaty, które tak lubimy w ciepłych krajach.

      

My wypoczywamy tam jak nigdzie. Co więcej od kiedy tam trafiliśmy, każde inne miejsce porównujemy z Villarios i niestety wszystkie wypadają blado. Fajnie jest tak znaleźć takie miejsce, do którego chętnie się wraca.

 

 

 

 

Pozostałe: